Aleksandra Sarna - Debil. Studium przypadku(2025)
Re: Aleksandra Sarna - Debil. Studium przypadku(2025)
Podział społeczeństwa dotarł i tutaj. Mamy grupę, która czytała i której się spodobało oraz drugą, która nie czytała (chyba nie czytała skoro czytających zaliczyła do ameb i t.p.) i jej się nie spodobało. Nie spodobało to, czego nie przeczytała. Zastanawia mnie w takim razie wiedza pozwalająca negatywnie oceniać coś, czego się nie poznało. Proponuję więc zakończyć dyskusję i pozwolić by każdy mógł sam sobie wyrobić opinię. Przyznam, ze sam jej nie posiadam, gdyż nie przeczytałem, ale z przyczyn zupełnie innych, niż wymienione w "dyskusji".
Re: Aleksandra Sarna - Debil. Studium przypadku(2025)
Rozumiem że przeczytałeś, przyjąłeś do wiadomości i uwierzyłeś w bzdury, napisane przez kogoś, kto nigdy na oczy osoby o której pisze, nie widział.
Teraz jako grafomański akolita będziesz swojej idolki bronił.
P.S. Książkę dostałem jako "prezent" przeczytałem, czego żałuję i odłożyłem na półkę obok poprzednich Sarny pozycji.
Teraz jako grafomański akolita będziesz swojej idolki bronił.
P.S. Książkę dostałem jako "prezent" przeczytałem, czego żałuję i odłożyłem na półkę obok poprzednich Sarny pozycji.
Re: Aleksandra Sarna - Debil. Studium przypadku(2025)
Nie wiem do kogo skierowana była twoja zbyt emocjonalna wypowiedź, ale zakładam, ze mogła być skierowana do mnie, gdyż została zamieszczona pod moim wpisem. Pomimo, że sugerowałem zakończenie dyskusji, to chyba nie tylko i tego nie zrozumiałeś.
Napisałem wyraźnie, że książki nie przeczytałem (nie interesuje mnie taka literatura), więc twoje "rozumiem" stanowi raczej niezrozumienie. Poza tym obserwując twoje emocje nie wierzę, że ty przeczytałeś. Przynajmniej w całości.
Nie będę jednak polemizował odnośnie treści, których nie znam. Rozumiem jednak , że twoja znajomość z Duda jest bliższa niż autorki, gdyż jesteś w stanie ocenić jej tekst jako bzdury wynikające z przytoczonych argumentów.
Sugestie odnośnie pisania o kimś kogo się nie widziało w przypadku Dudy jest chyba więcej niz nadużyciem, gdyż był on osobą publiczną, a jego zachowania i wypowiedzi są powszechnie znane i dostępne. Na tej podstawie każdy mógł sobie wyrobić swoją opinię.
Napisałem wyraźnie, że książki nie przeczytałem (nie interesuje mnie taka literatura), więc twoje "rozumiem" stanowi raczej niezrozumienie. Poza tym obserwując twoje emocje nie wierzę, że ty przeczytałeś. Przynajmniej w całości.
Nie będę jednak polemizował odnośnie treści, których nie znam. Rozumiem jednak , że twoja znajomość z Duda jest bliższa niż autorki, gdyż jesteś w stanie ocenić jej tekst jako bzdury wynikające z przytoczonych argumentów.
Sugestie odnośnie pisania o kimś kogo się nie widziało w przypadku Dudy jest chyba więcej niz nadużyciem, gdyż był on osobą publiczną, a jego zachowania i wypowiedzi są powszechnie znane i dostępne. Na tej podstawie każdy mógł sobie wyrobić swoją opinię.